Przy okazji tej wizyty odkryłyśmy dzięki Eli fantastyczne miejsce w którym mnóstwo jest ciekawych przedmiotów (z tzw wystawek z Niemiec)!!! Wygrzebałam kolebeczkę dla lalek mojej córci , która notabene nie bawi się nimi ale ma kilka, więc jej zwariowana mama posiada pretekst aby zwozić do domu podniszczone sprzęty dla lalek w celu ich odrestaurowania (czytaj zdekupażowania. malowania stencilowani itd :) dla własnej wyłącznie przyjemności hehe. Oto kolebeczka już po szlifowaniu . Teraz czeka na "upiększenie"
A oto dwa inne wygrzebane sprzęty-te już nie dla lalek ale w formacie XXL czyli dla dorosłych. Szafka powaliła mnie na kolana-jest piękna, klasycznie rustykalna bym rzekła!! Czeka mnie sporo pracy przy jej renowacji ( i krzesła równiaż) ale to już bedzie sama przyjemność nadawać jej nowy wygląd!!
A teraz o talentach fryzjerskich mojego synka Jurka, który bawił się z młodszą moją pociechą czyli Marysią w fryzjera eeeeeeee.......Oto Marysia przed postrzyżynami i na drugiej focie tuż po strzyżeniu haha. Jeśli ktoś ma ochotę na ciekawe uczestanie lub orginalną fryzurkę-zapraszam- mój Jurek jest niezawodny!!! Aby nie wyjść z wprawy tnie trawkę na podwórku-Marysi już nie "tnie" -ma zakaz kategoryczny!!!
7 komentarzy:
Ewciu - bardzo fajne i szafka i krzesełko :) siedzisko waktycznie do wymiany, ale co tam ;) widac, że na oba się skusiłaś - ciekawe ile babka na szafce opuściła, haha
Postrzyzyny Marysi niezłe, hehe - moja siostra jak była starsza sama sobie tak grzywkę wycięła ;)
Strzyżenie mnie rozbroiło ;) Ale masz urwisów w domu ;P
A szafeczka jest po prostu obłędna!!! Już sobie wyobrażam co z niej wyczarujesz...
Ewa!!!! Ależ Jurek duży już!!! A jaki przystojnaik!!!i do Cibie jaki podobny.Szok. Znaczy dawno go nie widziałam.
Moja Marysia kochana!!!! Co ona teraz??? no co... takie brzydkie kaczątko ;) ale na chwilę tylko no nie?
Zdobycze fajne, wyprawa przemiła, mam nadzieję, żeście ucałowały Elę i ode mnie :)
Moje dzieciaki to urwisy klasyczne rodem z filmu o jakims podobnym tytule hihihi. Kami-babka mi za szafkę na dzień dobry "zaśpiewała" 450 zł ale nastepnego dnia szafka i krzesło odstapiła mi za 290 zł. Pomimo tego że szafka ma wyraźne ślady po robalach-nie mogłam oprzec się jej urokowi!!!! Już zostła zalana tzw szwaksami które mają uśmiercić wszystkie ewentualnie jeszcze żywe istoty "zamieszkujące" mój mebelek. Teraz szafeczka stoi zawinięta na tarasie folią a za kilka dni rozpoczynam prace renowacyjne!!! A krzesło-ma piekny kształt po prostu i je wzięłam-jutro po wywiezieniu dzieciaków do przezkola bede zdzierała z niego farbę-zobaczymy jak wygląda drewno pod farbą:)
jakie brzydkie kaczątko, no coś Ty Beatko - Marysia nawet z tą uciachaną grzywką wygląda uroczo :) a włosy nie zęby, odrosną ;)
moje krzesło już wymalowane, jeszcze lakier no i nowe obicie, i pewnie tapicer do naprawy siedziska bedzie potrzebny...
p.s. - Ewciu - zmien sobie w ustawieniach czas, bo pisze po 20, a mi wyskakuje 11.30 jako data postu ;)
Ten błysk profesjonalizmu w oku! Fryzjer z charyzmą, będziemy się kiedyś w kolejki paromiesięczne ustawiać i się ruinować na niego!!!
Prześlij komentarz